Czy Tokyo Ghoul:re było aż takie złe?
Serdecznie witam w moim pierwszym wpisie na tym blogu. Jak już zauważyliście zajmę się dzisiaj tematem trzeciego i czartego sezonu dosyć popularnego anime a mianowicie- Tokyo Ghoul. Zanim przejdę do samej mojej recenzji chciałabym zaznaczyć, że mogą się tutaj pojawić spojlery dotyczące każdego z czterech sezonów. Zanim jeszczę zacznę chciałabym mniej więcej przypomnieć akcję/fabułę https://shinden.pl/series/51976-tokyo-ghoul-re
Przechodząc do głównego tematu, czy Tokyo Ghoul:re było aż takie złe? Jeśli ktoś jest fanem tej serii to wie, że spotkała się ona z dosyć dużą negatywnością po adaptacji następnych sezonów, mimo iż pierwszy był bardzo dużym sukcesem. Więc dlaczego? Ja osobiście obejrzałam wszystkie części jednak w pewnych momentach akcja wydawała się trochę sztuczna i przyśpieszona na siłę- brakowało wytłumaczenia do wielu sytuacji więc widz, który nie czytaj pierwowzoru, mangi, mógł czuć się bardzo zagubiony. Ale wracając- 2 pierwsze sezony były naprawdę wspaniałe. Fabuła była bardzo wciągająca, postacie ciekawe i zdarzenia, które jeszcze miały sens. Nie czytałam mangi, więc nie mam pojęcia na jakiej podstawie tak to sp*****yli. Jak już wspomniałam, historia była mega streszczona, a akcja stała się mdła. W dodatku klimat utrzymujący się do 2 sezonu kompletnie upadł. Można by powiedzieć, że było to komletnie inne anime. Dodatkowo pojawiła się jeszcze zmiana kreski... Zmnieniło to całkowicie wygląd postaci z pierwszych sezonów co spowodowało upadnięcie klimatu. Zaczęło się też zapychanie odcinków całkowicie nowymi, głównie nic nie wnoszącymi do fabuły,postaciami, a takie jak Touka, Nishio (a czasami nawet i Kaneki) zostały zepchnięte na drugi plan. A sam ślub i dziecko w ostatnich odcinkach całkowcie popsuło tempo ich relacji, było to komiczne. Całe anime, które wcześciej było uwielbiane przez fanów zmieniło się w chaos, wydawało się, że było upchane na siłę tak bardzo, że nie wiadomo było już co się dzieje. Genialne anime, z wspaniałym vibem, fajnym soundtrackiem zmieniło się w mdłego gniota. Jak można było zepsuć tak zajebiście zapowiadające się anime? Mega zawiodłam się na akcji, pomijając już zakończenie, które nie było aż takie złe, ale takto było tragiczne. Strasznie mnie to boli i teraz o tym myśląc wolałabym się cofnąć i nie oglądnąc tych 2 ostatnich sezonów, nie znać zakończenia, ale dalej czuć klimat.
Ogółem podsumowując poleciłabym dwa pierwsze sezony, po czym przeczytać mangę.
To tyle na dzisiaj, mam nadzieję, że się spodobało. Trzymajcie się!